śpiewnik

Patron Przestrzeń - to my! aktualności galeria forum linki

 

 

A

B

C

D

E

F

G

H

I

J

K

L

M

N

O

P

R

S

T

U

W

Z

N

Nasza klasa
Niewidzialna plastelina

 

Niewidzialna plastelina

G
Ulepiłam mamie domek
D
Z niewidzialnej plasteliny
 e                    C
Ma okienka, dwa kominy
D
Z niewidzialnej plasteliny
A w okienkach kwiatki bratki
Z niewidzialnej plasteliny
A dla taty krawat w kratki
Z niewidzialnej plasteliny

G D e C D
La la la...

Ulepiłam sobie pieska
Mięciutkiego z czarnym pyszczkiem
Lalki Gosię i Tereskę
I pistolet i siostrzyczkę
Namęczyłam się okropnie
Stłukłam łokieć, zbiłam szklankę
Mama, tata - chodźcie do mnie
Mam tu dla was niespodziankę

La la la...

Czemu na mnie tak patrzycie
I zdziwione macie miny
Czyście nigdy nie widzieli
Niewidzialnej plasteliny

La la la...

                                                                                                                                                                   do góry

Co się stało z naszą klasą? Pyta Adam w Tel-Avivie 
Ciężko sprostać takim czasom, ciężko w ogóle żyć uczciwie 
Co się stało z naszą klasą? Wojtek w Szwecji w porno-klubie 
Pisze: dobrze mi tu płacą za to, co i tak wszak lubię (x2) 

Kaśka z Piotrkiem są w Kanadzie, bo tam mają perpektywy 
Staszek w Stanach sobie radzi, Paweł do Paryża przywykł 
Gośka z Przemkiem ledwie przędą - w maju będzie trzeci bachor 
Próżno skarżą się urzędom, że też chcieliby na zachód 

Za to Magda jest w Madrycie i wychodzi za Hiszpana 
Maciek w grudniu stracił życie, gdy chodzili po mieszkaniach 
Janusz, ten co zawiść budził, że go każda fala niesie 
Jest chirurgiem - leczy ludzi, ale brat mu się powiesił 

Marek siedzi za odmowę, bo nie strzelał do Michała 
A ja piszę ich histrorię - i to już jest klasa cała 
Jeszcze Filip - fizyk w Moskwie, dziś nagrody różne zbiera 
Jeździ kiedy chce do Polski, był przyjęty przez premiera 

Odnalazłem klasę całą na wygnaniu, w kraju, w grobie 
Ale coś się pozmieniało: każdy sobie żywot skrobie 
Odnalazłem całę klasę wyrośniętą i dojrzałą 
Rozdrapałem młodość naszą, lecz za bardzo nie bolało 

Już nie chłopcy, lecz mężczyźni. Już kobiety, nie dziewczyny 
Młodość szybko się zabliźni, nie ma w tym niczyjej winy 
Wszyscy są odpowiedzialni, wszyscy mają w życiu cele 
Wszyscy w miarę są normalni, ale przecież to niewiele 

Nie wiem sam, co mi się marzy, jaka z gwiazd nade mną świeci 
Gdy wśród tych nieobcych twarzy szukam ciągle twarzy dzieci 
Czemu wciąż przez ramię zerkam, choć nie woła nikt: Kolego! 
Że ktoś ze mną zagra w berka, lub przynajmniej w chowanego 

Własne pędy, własne liście zapuszczamy każdy sobie 
I korzenie oczywiście na wygnaniu, w kraju, w grobie 
W dół, na boki, wzwyż, ku słońcu, na stracenie, w prawo, w lewo 
Kto pamięta, że to w końcu jedno i to samo drzewo... 
Jedno i to samo drzewo...

                                                                                                                                                          do góry

Powrót do strony głównej